Po każdej podróży odczuwam brak w Polsce miejsc gdzie można szybko, tanio i smacznie zjeść. Brak mi też sklepów z jedzeniem, które byłyby tak zaopatrzone jak francuskie czy włoskie....
Nie chodzi mi tylko o żywność (nasze wędzone wędliny i sery mogłyby śmiało stanąć obok tych zagranicznych), ale i o wystrój. Nie od dziś wiadomo, że jemy oczami. Nasze sklepy często odstraszają zamiast przyciągać.
Tymczasem przy Panteonie (po prwej stronie, stając na wprost wejścia do świątyni) jest cudowny sklep.
Skusiliśmy się na kanapki (pieczywo we Włoszech jest obłędne) z prosciutto, serem i grillowaną papryką oraz mortadelą (która niczym nie przypomina rodzimej...)
Było pysznie. Z trudem wyszłam z tego sklepu, bo najchętniej zjadłabym wszystko....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz