Mimo tego, że zimą w Rzymie jest dość ciepło, wieczorem czuć, że to jednak nie jest ciepły wrzesień, tylko zima ;) Żeby się ogrzać wstąpiliśmy do Ristoro della Salute.
Restauracja mieści się vis a vis Koloseum, więc widok jest wspaniały. I na tym kończą się zachwyty. No może jeszcze wystrój nie budzi zastrzeżeń.
Zamówiłam pastierę - uwielbiam ten naeapolitański sernik (przepis na pastierę znajdziecie na blogu Gotuję i zjadam). Był okropny, czuć było chemię. Do tego posypany czekoladą rozpuszczalną i polany jakimś sztucznym sokiem. Sytuację ratowało znakomite wino.
Nie polecam - chyba że chcecie napić się kawy lub wina i mieć wspaniały widok gratis.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz