Lista Blogów Kulinarnych

środa, 31 lipca 2013

Sery z widokiem na Berlin


Wieża telewizyjna w Berlinie to niewątpliwie jedna z ich największych atrakcji turystycznych. 


Po długim marszu i kolejce doszłyśmy do wniosku, że restauracja na czubku będzie najlepszym rozwiązaniem. Menu nie było wyszukane. Raczej marne. Wybrałyśmy wino i deskę serów (bardzo dobrych).


Za to widok zapierał dech w piersiach. Pierwszy raz byłam w resturacji, która kręciła się i widok zmieniał się sam ;)


A najlepsze było to, że z drugiej strony toaleta "podjechała" do nas 2 razy w ciągu godziny. Wspaniały pomysł na chwilę odpoczynku.


poniedziałek, 29 lipca 2013

Makaron w sosie szparagowym


W Berlinie jest znany dom handlowy KaDeWe. Najbardziej lubię ostatnie piętro - restauracyjne.


Wybrałyśmy się na lunch. Zamówiłam makaron ze szparagami - kucharz przygotowała danie na moich oczach w 9 minut. Było pyszne. Niestety tak duże, że deser został przeze mnie ledwie tknięty.


Zestaw wegetariańskich smakołyków był bardzo dobry. Wegetarianie naprawdę mają w czym wybierać.


Deser czekoladowy był pyszny.


Każda z nas za danie główne, deser i coś do picia zapłaciła około 23 euro. 

środa, 24 lipca 2013

Kaczka po chińsku - palce lizać


Peking na Kudam Strasse (w pobliżu Adenauer Platz) to jedna z najlepszych chińskich restauracji w Berlinie. Prowadzi ją  chińska rodzina. Jedznie jak "u Mamy" ;)


Kaczka była pyszna. 


Wegetarianie też nie wyjdą głodni. Ser tofu podany na warzywach smakuje wspaniale.


Obsługa bardzo miła, wystrój nienarzucający się. Najważniejsze - szczęśliwie podstawą ich kuchni nie jest (tak jak u nas) kapusta pekińska. U nas w nadmiarze wykorzystują ją wszyscy. Rozumiem, że jest tania, ale nie przesadzajmy. Jeśli nie macie pomysłu gdzie dobrze zjeść, a wursty to nie wasza bajka - polecam Peking. Ceny umiarkowane. 

poniedziałek, 15 lipca 2013

Śledź po niemiecku


Jak jestem w Berlinie zawsze zamawiam kanapki ze śledziem czy inne potrawy ze śledziem w roli głównej. Niemcy naprawdę potrafią go przygotować. 
Wybrałyśmy nadrzeczną typową niemiecką knajpę. Śledzie były pyszne i ten w śmietanie i ten marynowany (jednak inaczej niż u nas). Ziemniaki też. 


Za to zupa z soczewicy - coś okropnego. Była tak słona, że nie dało się jej zjeść. Jestem przekonana, że ktoś przez pomyłkę zamiast szczypty soli, wsypał opakowanie soli do garnka. Do tego słony boczek.... Nie dało się zjeść.


Dlatego jeśli już to tylko śledź i sałatka ziemniaczana :)