W trakcie objazdowej wycieczki postanowiliśmy zatrzymać się na kawę. Nazwa zajazdu nie wróżyła dobrze - Złote Runo ;)
(Góra Kalwaria)
Tymczasem hotel/restauracja zaskoczył nas bardzo miło. Fondant całkiem dobry. Kelner przesympatyczny. Menu wróżyło całkiem dobre jedzenie. Polecamy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz