Wimpole Estate to posiadłość córki Kiplinga. Przy okazji zwiedzania pałacu można zjeść obiad w restauracji, która serwuje potrawy wyłącznie z tego, co jest uprawiane i hodowane w posiadłości.
Cóż. Jeśli lubicie tradycyjną kuchnię angielską - będziecie zachwyceni. Zupa była kompletnie niedoprawiona. Można ją chyba podawać niemowlakom...
Danie główne smakowało jak zupa - tylko miało inną konsystencję. Marchewka była dobra - ale odrobina przypraw raczej by jej nie zaszkodziła ;) Zapiekanka z warzyw - dobra - ale bez smaku. Por z kapustą z wody - dziwne, nie polecam....
Kawa spełniała wszelkie normy smaku i jakości :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz