Najpierw oko padło na marchew po koreańsku, która rozrosła się do zestawu wszystkich surówek koreańskich. Pychota! Fenomenalna była z makaronu na zimno - na pierwszym planie. Bakłażan w sosie jogurtowym był cudowny, smak wyraźnie podbity masłem. Pielmienie również znakomite. Akurat tydzień po powrocie z Kazachstanu można było wpaść na te same smaki. Ukłony dla kucharza! A wszystko to w Łodzi w małej restauracji Teremok.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz