a to fotki z imprezy u Psotki. Nieoceniony Janusz Andrasz wykonał kilka dań z wybitnym motywem portugalskim. Powyżej portu-sushi, czyli japoński zawijaniec z rybą portugalską w środku. A poniżej sałatka, zamaskowana nieco kiełkami, ale portugalska i w puszce po sardynkach. W Lizbonie jest nawet restauracja, która wszystkie dania pakuje do konserw. Jeszcze niżej zupa dyniowa z kolendrą i deser - bardzo mniam.